Kochani!
Masz dość szumu wokół "Zmierzchu"? Znudziły Ci się książki o wampirach? Sięgnij po pierwszą z trzech części powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk "ja, diablica". Zabawne dialogi, cięte riposty, akcja zmieniająca się z zawrotną prędkością. Autorka pokazała czytelnikom inną wersję piekła, niż ta, którą znamy.Nie ma w nich kotłów pełnych smoły i siarki ani jęków potępionych dusz. Piekło przypomina pewnego rodzaju...raj :) Już sama jego nazwa-Los Diablos (wiem, jakie macie teraz skojarzenia :)) gwarantuje niezłą rozrywkę. Jest tam dużo barów i dyskotek. Trafili do niego nasi dobrzy znajomi- Kleopatra, Napoleon czy Jackson. Okazuje się, że nawet sam diabeł może się zakochać (tak całkiem na poważnie).
Miszczuk proponuje nam własną wizję śmierci (tutaj jest ona rodzaju...nijakiego!). Wg jej koncepcji, po śmierci człowieka anioł z diabłem walczą o jego duszę. Co dziwniejsze, to zmarły ostatecznie wybiera, gdzie chce trafić.
Główna bohaterka ma pracować 666 lat jako diablica. Dzięki przygodom, jakie przeżywa do spółki wywoła z dwoma diabłami, udaje jej się doszczętnie zniszczyć Księżyc, wywołać III wojnę światową i uratować od śmierci swojego ziemskiego ukochanego. Hmm, czy wspomniałam, że po swojej śmierci nadal może wracać na Ziemię, gdzie stara się prowadzić życie, jakie wiodła zanim umarła? ;)
Mam dobrą informację, dla wszystkich, którym spodobała się pierwsza część :)
Poniżej znajdziecie 2 następne tomy o oryginalnej Wiktorii Biankowskiej
i przystojnym diable Belecie ;)
Kochani, podzielcie się swoimi spostrzeżeniami po lekturze, jeśli macie na to ochotę ;)